Zakończyła się nasza licytacja dla 12-letniego Wiktora. Zwycięzca zapłacił aż 700 złotych. 

Na licytację wystawiliśmy samych siebie. A dokładnie dzień z nami. Wraz z kawą, herbatą i gazowaną wodą. Walka była zaciekła, co bardzo nas oczywiście cieszyło. Zaczęło się od 50 złotych, a skończyło na aż 700. Po zakończeniu licytacji zadzwoniliśmy do zwycięzcy, który chce pozostać anonimowy. 

- To był po prostu impuls. Zobaczyłem na Państwa stronie internetowej licytację. Szybko skontaktowałem się z kolegami, bo nie ukrywam, że nie licytowałem sam, byłem osobą prowadzącą. Razem z kolegami spięliśmy się i poprowadziliśmy licytację - mówi zwycięzca. 

Dogadaliśmy się. My zapewniamy kawę i herbatę, a zwycięzca wraz z kolegami przynosi ciasto. Pamiętajcie jednak, że nasza jedna licytacja wcale nie kończy zbiórki dla Wiktora. Wciąć potrzeba ponad 3,5 miliona złotych.