Słuchacze poinformowali naszą redakcję o martwych gryzoniach, dryfujących wzdłuż nadbrzeża przy Wałach Chrobrego. 

Tomasz Makowski z Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinie tłumaczy - Szczur świetnie pływa i świetnie nurkuje, nie mniej jednak, musi zaczerpnąć powietrza. Ten deszczowy armagedon, z którym mieliśmy do czynienia spowodował, że, tak jak niektórzy określają to zjawisko naturalną deratyzacją. To na pewno wiele tych zwierząt zginęło, wówczas zdarza się, że wylotami, już po separatorze, po piaskowniku, wypływają na wody otwarte. W tym wypadku dostają się do Odry. 

Jak zaznacza przedstawiciel ZWiK-u, widok martwych szczurów w Odrze nie powinien specjalnie dziwić mieszkańców nadodrzańskich terenów. Takie zjawisko powtarza się po każdym dużym deszczu, choć nie na taką skalę jak po ulewie z zeszłego tygodnia.