data publikacji: 09.07.2021
Kategorie:
Basia, Matylda i Karolina wraz z małymi warchlakami, tak przyzwyczaiły się do wieczornych wizyt na ulicy Lipowej, że nikogo w okolicy nie dziwi widok buszujących po dzielnicy dzików.
Jedna z mieszkanek codziennie dokarmiała spore stadko. Wielu zaakceptowało nową rodzinę w okolicy, ale są tacy, którzy dzikich zwierząt wciąż się boją i piszą do miejskich władz z prośbą o interwencję.
- Poprosiliśmy Straż Miejską o interwencję. O to, żeby w najbliższym czasie wizytowała to miejsce, również podejmując rozmowy z mieszkańcami aby zaprzestali dokarmiania. Będziemy również z łowczym miejskim, monitorować sytuację. Zobaczymy, czy po odcięciu od pożywienia te dziki nadal będą tam przychodziły, czy może uda się je w ten sposób trochę zniechęcić do wychodzenia z lasu. - mówi Paulina Łątka z Urzędu Miasta.
Magistrat postawił sprawę jasno. Albo osoby odpowiedzialne za dokarmianie przestaną to robić, albo dziki będzie trzeba odstrzelić.
data publikacji: 09.07.2021