data publikacji: 21.02.2022
Kategorie:
W wydanym w poniedziałek oświadczeniu dowiadujemy się między innymi, że 'pracownicy Filharmonii nie dokonują weryfikacji zaszczepienia klientów' o co oskarżali instytucję partyjni przedstawiciele.
W zeszłym tygodniu politycy partii KORWiN poinformowali, że składają do prokuratury donos na szczecińską filharmonię. Instytucja, miała według nich nielegalnie domagać się ujawnienia przez osoby chcące wziąć udział w koncertach, danych medycznych.
- Filharmonia żądała okazywania wrażliwych danych medycznych. Do czego, oczywiście, nie ma prawa. - przekonywał Marcel Duda, prezes zachodniopomorskiej partii KORWiN.
Jak podkreślają przedstawiciele filharmonii, nic takiego nie miało miejsca. A osoby zainteresowane ofertą tej instytucji muszą dostosować się jedynie do rządowego rozporządzenia w sprawie organizacji kulturalnych wydarzeń w zamkniętych przestrzeniach.
- Według obowiązującego rozporządzenia osoba, która chce uczestniczyć w wydarzeniach w filharmonii musi okazać, my go nie weryfikujemy, my go nie sprawdzamy. Natomiast, osoba, która przychodzi do Filharmonii musi go okazać przy kontroli biletów. Zaświadczenie o szczepieniu, bądź też o negatywnym teście, bądź też o przebytej chorobie, bo to też, także wlicza się w ten certyfikat. - mówi Rafał Ceglarek, rzecznik Filharmonii.
Rafał Ceglarek dodaje, że partia KORWiN mogłaby się dowiedzieć na jakich zasadach wpuszczani są goście na widownię już 26 stycznia, gdyby ktoś w siedzibie ugrupowania odbierał pocztę. Bo właśnie na adres podany przez polityków w piśmie do filharmonii z 12 stycznia, przedstawiciele instytucji odpowiedzieli. Ale list wrócił do nadawcy z adnotacją "nie podjęto w terminie".
data publikacji: 21.02.2022