Dziecko jest zdrowe, mama też czuje się dobrze. 

Pani Malwina w ostatnim miesiącu ciąży postanowiła uciekać z ogarniętej wojną Ukrainy. Już po bezpiecznym przybyciu do naszego kraju urodziła córeczkę, której nadała imię Nikol.

- Mój mąż wyjechał do pracy miesiąc wcześniej, dlatego, że ma podpisany tutaj kontrakt na pół roku. Nie mógł wrócić. Kiedy zaczęła się wojna zadzwonił i powiedział, że mam natychmiast wyjechać do Polski. - tłumaczyła mama noworodka.

Poród odbył się już w szczecińskim szpitalu "Zdroje". Pani Malwina wraz z córeczką otrzymały torbę prezentów od szpitala. A ordynator, Łukasz Tyszler, wręczył mamie pierwszego dziecka uchodźcy wojennego urodzonego w tej placówce, dyplom poświadczający gdzie Nicol się przyszła na świat.