Posłowie i senatorzy z Pomorza Zachodniego zajmą się sprawą zatrucia Odry

Posiedzenie Zachodniopomorskiego Zespołu Parlamentarnego w tej sprawie zapowiedział na środę jego przewodniczący Arkadiusz Marchewka z PO.

- Oczekujemy od rządu, od instytucji państwowych konkretnych działań i konkretnego sprawozdania. Pytamy, co zrobiliście przez ostatnie dwa tygodnie aby tej sytuacji zapobiec, aby uchronić bezpieczeństwo mieszkańców? - pytał poseł Platformy.

Już wiadomo, że Odra na terenie Pomorza Zachodniego zostanie zamknięta. Taką informację przekazał wojewoda Zbigniew Bogucki. Nie wiadomo jeszcze na jak długo i na jakich zasadach.

Szukają dowodów w sprawie katastrofy ekologicznej

Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Zachodniopomorskiego wraz z Urzędem Marszałkowskim apelują do mieszkańców  doliny Odry, od Widuchowej do Dziewoklicza o przysyłanie zdjęć stwierdzonych przypadków śniętych ryb, padłego ptactwa i innych zwierząt zarówno w wodzie jak i na brzegach Odry. Jak przekonują przedstawiciele tych instytucji, dokumentacja fotograficzna przyczyni się do skuteczniejszego zwalczania skutków trwającej katastrofy ekologicznej oraz pozwoli ocenić w przyszłości wywołane nią straty. 

Zdjęcia wraz z informacją w jakim miejscu i w jakim terminie zostały one wykonane możecie przesyłać na adres komunikacja@wzp.pl (oraz do wiadomości sekretariat@zpkwz.pl).

Nikt nie wie, co stanie się, gdy skażona woda dotrze do Bałtyku

Przekonuje poseł platformy obywatelskiej Artur Łącki. Polityk znany z działalności w branży hotelarskiej skarży się na brak rzetelnych informacji ze strony rządowej w sprawie zatrucia Odry i konsekwencji jakie może to nieść dla nadmorskich kurortów. Według niego taka sytuacja może odstraszyć turystów znad polskiego morza. 

- Co służby państwowe robią żeby zniwelować to, co się może wydarzyć? A może się wydarzyć całkowita tragedia, czyli obumarcie plaż na Bałtyku po wschodniej stronie, odjazd wczasowiczów i bankructwo małych, polskich, rodzinnych firm. - ostrzega poseł.

Wiadomo już, że skażona woda dotarła do Szczecina. Pierwsze martwe ryby znaleziono na kąpielisku Dziewoklicz. Na tej plaży wprowadzono zakaz kąpieli - tak samo na kąpielisku  w Szczecinie-Dąbiu, ale tu już wcześniej nie można było się kąpać z powodu sinic.