Zaczęło się od niesprawnego reflektora, a skończyło w areszcie

Patrol policji w nocy z poniedziałku na wtorek zatrzymał do kontroli kierowcę jednej ze szczecińskich korporacji taksówkarskich. Powodem było niedziałające oświetlenie auta. Jednak podczas kontroli okazało się, że taksówkarz już trzy lata temu stracił prawo jazdy za jazdę pod wpływem alkoholu. Tym razem badanie alkomatem nie wykazało żadnych promili ale nerwowe ruchy kierowcy i niespokojne zachowanie spowodowało, że policjanci postanowili użyć szybkiego narkotestu. Wynik był pozytywny, a na dodatek w aucie znaleziono narkotyki. 38-latek trafił do aresztu a auto odholowano. Jego sprawą zajmie się teraz sąd.