Dla mieszkańców województwa jest przygotowanych 2,6 mln tabletek z jodkiem potasu. To wystarczy dla wszystkich mieszkańców, turystów oraz uchodźców z Ukrainy przebywających w Zachodniopomorskiem.

- Ta liczba zapewnia nawet 10-procentowy bufor bezpieczeństwa – podkreślił wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki podczas zwołanej w środę przedpołudniem konferencji prasowej.

Na terenie województwa wytypowano 683 punkty wydawania tabletek i do piątku wszystkie punkty będą kompletnie zaopatrzone.

- Punkty zostały wytypowane przez samorządy – mówił wojewoda. – Będą to oczywiście szkoły, tam, gdzie często są obwodowe komisje wyborcze, ale nie tylko. Są też miejsca specjalne, jak szpitale i DPS-y, gdzie są deponowane tabletki dla pacjentów i pensjonariuszy. Zagrożenia skażeniem nie ma, jest ono czysto hipotetyczne, ale jesteśmy gotowi, żeby zareagować natychmiast.

Jak działają tabletki z jodem?
W przypadku awarii elektrowni jądrowej i uwolnienia do atmosfery radioaktywnego jodu, konieczne jest podanie osobom przebywającym na zagrożonym terenie tabletki zawierającej wysokie stężenie stabilnego jodu, który ma spowodować wysycenie tarczycy, tak aby nie przyjmowała jodu aktywnego. Tabletki należy podać w ciągu kilku godzin od wystąpienia skażenia. Nie należy ich przyjmować prewencyjnie.

Państwowa Agencja atomistyki oraz Centralne Laboratorium Ochrony Radiologicznej prowadzi stały monitoring promieniowania w atmosferze. Ze przeanalizowanych scenariuszy wynika, że zagrożenie skażeniem na terenie Polski, a szczególnie w regionie zachodniopomorskim nie jest – co podkreślał wojewoda – realne.