data publikacji: 21.01.2021
Kategorie:
Nowa, bardziej zaraźliwa mutacja koronawirusa dotarła do Polski i na 99 procent do naszego regionu
Profesor Miłosz Parczewski, konsultant wojewódzki ds. chorób zakaźnych, członek Rady Medycznej do spraw Covid-19 przy Prezesie Rady Ministrów był gościem Marka Synowieckiego w audycji 'Osiemnasta Trzy'. Zapytany o sytuację w naszym regionie profesor stwierdził, że w mijającym tygodniu nieco się ona ustabilizowała.
Zajętych jest 80 procent łóżek dla pacjentów z COVID-19, choć ta statystyka w praktyce oznacza pełne obłożenie, ponieważ w kolejce do tych łóżek czekają pacjenci obecnie diagnozowani. Na horyzoncie pojawiło się też zagrożenie związane z nową mutacją wirusa odkrytą w Wielkiej Brytanii.
- Jestem prawie przekonany, że my mamy tego nowego wirusa, na pewno w Polsce i na 99 procent też w województwie zachodniopomorskim. Być może część z tych zakażeń, które obserwowaliśmy wynikała z tego nowego wariantu. Nie ma takiej możliwości, żeby ten wariant do Polski nie dotarł lub nie został wytworzony lokalnie - mówi profesor Miłosz Parczewski.
Według medialnych doniesień nowa odmiana jest bardziej zaraźliwa, ale nie wiąże się z cięższym przebiegiem choroby. Jak dodał Parczewski - w Polsce rozpoczęły się badania nad nowym szczepem, ich wyniki poznamy za kilka tygodni. Wtedy też otrzymamy potwierdzenie, czy nowy wariant wirusa dotarł do Polski.
Koronawirus zostanie z nami na zawsze
Wyniki badań nad nowym szczepem już za kilka tygodni, ale dopiero za kilka miesięcy poznamy wpływ szczepień na sytuację epidemiczną w kraju. Nie ma jednak złudzeń - koronawirus zostanie z nami na zawsze. Profesor Miłosz Parczewski, pytany o przebieg szczepień i ich efekty odpowiedział, że na wiele odpowiedzi poczekamy przynajmniej do wiosny.
- Wpływ szczepień na epidemiologię będzie odległy. Dopiero będziemy widzieć ten wpływ, kiedy zaszczepimy większość grupy zero, chodzi mi o wiek, nawet nie o medyków. Mamy 8 milionów osób w grupie zero, jesteśmy w stanie wyszczepić miesięcznie maksymalnie 1 200 000 osób, co wynika z dawek szczepionki, to łatwo policzyć. Będziemy widzieć wpływ na epidemiologię za 4-6 miesięcy - tłumaczy profesor Miłosz Parczewski.
Według rządowych danych zaszczepiono w Polsce do tej pory około pół miliona osób, z czego niewiele ponad 20 tysięcy w naszym regionie. Teraz tempo szczepień spadło, ponieważ Pfizer ograniczył dostawy swojego preparatu do Europy. Niezależnie jednak od skuteczności szczepień i ich tempa - nie uda się całkiem wyeliminować wirusa.
- Całe nasze życie będziemy z koronawirusem. To jest nowy wirus, który będzie z nami zawsze. Będzie wybuchał bardziej lub mniej epidemicznie. Musimy się przygotować, że pierwsze pół roku tego roku jeszcze pod znakiem koronawirusa będzie, a jesień przyniesie nam więcej odpowiedzi, czy te szczepienia działają, ile się utrzyma populacyjna odporność poszczepienna, cały czas mamy jeszcze więcej pytań niż odpowiedzi - dodaje Miłosz Parczewski.
Maski nie znikną z przestrzeni publicznej jeszcze przez długi czas
Wojewódzki konsultant ds. chorób zakaźnych profesor Miłosz Parczewski pozbawia złudzeń tych, którzy liczą na to, że rozpoczęcie programu szczepień szybko zmieni sytuację epidemiologiczną w Polsce. Według badań prowadzonych na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego wynika, że przeciwciała wykryto u ponad 20 procent z ponad 30 tysięcy osób, które się zgłosiły. To jednak dopiero początek drogi do zbiorowej odporności, a chwilę, w której maseczki przestaną być obowiązkowe, trudno przewidzieć.
- Myślę, że jeszcze przez kilka miesięcy tak, dopóki mamy dużo wirusa, który się utrzymuje w populacji. Na pewno maseczki w podróży będziemy nosić bardzo długo, prawdopodobnie latamy. Noszenie maseczek w pomieszczeniach zamkniętych, myślę, że jeszcze będzie wymagane przez kilka miesięcy, dopóki populacja nie będzie uczciwie wyszczepiana, a to jest odległa przyszłość - mówi profesor Miłosz Parczewski.
W naszym regionie potwierdzono wczoraj 550 nowych zakażeń wirusem SARS COV-2.
Cała rozmowa do posłuchania tutaj:
data publikacji: 21.01.2021