Ratowniczka medyczna zaatakowana przez pacjenta. 

W piątek (22 stycznia), w Stargardzie, doszło do ataku na ratowniczkę medyczną. Ta została pobita przez mężczyznę, któremu udzielała pomocy. W trakcie czynności medycznych, mężczyzna uderzył kobietę, zniszczony został też służbowy tablet.

- Skończyło się tym, że nasza ratowniczka medyczna ma stłuczenia klatki piersiowej. Natomiast ten pacjent ostatecznie, zamiast do szpitala, trafił w ręce policji - wyjaśnia Paulina Targaszewska, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.  

Ataków na ratowników, niestety, jest coraz więcej. Agresorami są nie tylko pacjenci, ale też osoby postronne, które są świadkami zdarzenia.

- W żaden sposób nie można tego wytłumaczyć. Niestety, średnio w ciągu roku około 50, 60 takich ataków ma miejsce. I mówimy tu tylko o takich atakach, które my zgłaszamy na policję, które są już bardzo groźne, bo takich przypadków, kiedy ratownicy medyczni są wyzywani, często nawet ratownicy już po prostu, nie mają siły do takich sytuacji, nie chcą ich zgłaszać, bo wiedzą, że to się wiąże potem z licznymi wyjaśnieniami - dodaje Paulina Targaszewska.

Najczęściej ratowników atakują osoby nietrzeźwe. 

Przypomnijmy, w zeszłym roku w Świdwinie, podczas wesela, pijany uczestnik zabawy zaatakował ratowników medycznych, którzy zostali wezwani do jego partnerki. Mężczyzna odpowie za to przed sądem.