Słuchaj nas!
Teraz gramy:

Ostatnie pożegnanie "Czekolady"

kalendarz

data publikacji: 10.01.2024

autor: Bartłomiej Czetowicz

Mieszkańcy Szczecina i regionu pożegnają Powstańca Warszawskiego w szczecińskiej katedrze. Msza Święta w intencji Zbigniewa Piaseckiego rozpocznie się o godzinie 12. Następnie uroczystości pogrzebowe przeniosą się na Cmentarz Centralny. "Czekolada" spocznie w kwaterze kombatanckiej szczecińskiej nekropolii.

Zbigniew Piasecki ps. "Czekolada" jako 17-latek brał udział w Powstaniu Warszawskim. Po przegranym zrywie trafił do transportu na przymusowe prace do Rosenbergu w Niemczech z którego uciekł. Gdy opadł bitewny kurz, Zbigniew Piasecki przyjechał do Szczecina.

O swoim życiu przed rozpoczęciem II wojny światowej opowiadał pracownikom Muzeum Powstania Warszawskiego. 

-  Mieszkałem na Kresach Wschodnich. Dzieciństwo tam spędziłem od roku czasu swego żywota. Ojciec mój był zawodowym wojskowym. Stał wtedy na granicy Związku Radzieckiego. Przy samej granicy, to było kilka kilometrów od granicy Związku Radzieckiego. Tam był garnizon wojskowy, pułk ułanów i Korpus Ochrony Pogranicza. Normalnie chodziłem do szkoły. Przed wojną [działałem] jako zuch, byłem w zuchach, najmłodszych harcerzykach. W trzydziestym ósmym roku już zostałem harcerzem. Wojna zastała mnie na Kresach. Była taka sytuacja, że ojciec normalnie z pułkiem został przeniesiony na zachód, jeszcze w sierpniu. Walczył potem w obronie naszych granic w rejonie Częstochowy. Słynna bitwa pod Mokrą, gdzie walczyła Wołyńska Brygada Kawalerii. A potem pułk odniósł najpierw zwycięstwo, a potem się wycofywał dalej na wschód. Tam w czasie tego wycofywania się to były bitwy i potyczki, tak że pułk trochę był już rozbity i znalazł się potem właśnie na Kresach Wschodnich i tam pułk się dostał do niewoli sowieckiej, ojciec też i jako jeniec został zamordowany w Katyniu - wspominał "Czekolada".

Zbigniew Piasecki, dosłownie i w przenośni, był twarzą szczecińskiej Paczki dla Bohatera. Jego podobizna znalazła się w logo stowarzyszenia prowadzonego przez Tomasza Sawickiego. Kombatant był pierwszą osobą odwiedzoną ponad dekadę temu przez wolontariuszy. Praca grupy opiera się na pomaganiu osobom, które walczyły o wolność Polski. 

- Oni powoli odchodzą. W każdym roku żegnamy kolejnych wspaniałych ludzi, dlatego musimy się spieszyć. Walczyli dla nas, a teraz my zawalczmy dla nich" - opowiadał w listopadzie na antenie radia Super FM Tomasz Sawicki.

Ostatnie pożegnanie "Czekolady"

kalendarz

data publikacji: 10.01.2024

autor: Bartłomiej Czetowicz