data publikacji: 09.05.2024
Kategorie:
Zakazać w całym mieście czy punktowo zamykać te sklepy, których klienci są uciążliwi dla okolicznych mieszkańców? - dyskutowali radny Stanisław Kaup ze współrządzącej miastem Koalicji Obywatelskiej oraz Dariusz Smoliński z opozycyjnego klubu Prawa i Sprawiedliwości. W poprzedniej kadencji podjęto debatę w tej sprawie, ale żadne decyzje nie zapadły.
W porannej Rozmowie Radia Super FM Dariusz Smoliński z PiS oceniał, że "temat pewnie wróci".
- Z jednej strony jest to temat ważki, z drugiej jednak trochę niepopularny - mówił Smoliński. - Jestem zwolennikiem działań poprzedzonych jakąś konkretną analizą. Kiedy taką otrzymamy, myślę, że jesteśmy w stanie się nad tą sprawą pochylić.
Stanisław Kaup mówił, że Platforma Obywatelska "nie chce nikomu nic ograniczać, a trzeba się zastanowić nad problemem uciążliwości konkretnych punktów sprzedaży". Wskazywał, że ustawa dopuszcza zamykanie wskazanych sklepów.
- Jeżeli w ciągu 6. miesięcy przez policję do Urzędu Miasta, czyli organu wydającego zezwolenia na sprzedaż alkoholu, trafi informacja, że w tym miejscu sprzedawano alkohol osobom nieletnim bądź nietrzeźwym - mówił radny KO.
Według danych miasta, w odpowiedzi na interpelację radnego KO Przemysława Słowika, w Szczecinie koncesję na sprzedaż alkoholu ma 1210 podmiotów, z czego 723 w handlu. Opłaty za te zezwolenia to rocznie w budżecie miasta niespełna 13,5 miliona złotych. Od 2018 roku koncesję cofnięto czterem przedsiębiorcom.
W Polsce są miasta, które zakazały nocnej sprzedaży alkoholu. Władze Krakowa, w którym nie można go kupić od północy do 5.30 rano, po pół roku od wprowadzenia takiego rozwiązania informowały, że liczba interwencji policji rok do roku w tym samym okresie spadła prawie o połowę, straży miejskiej o prawie 40. procent.
data publikacji: 09.05.2024