Słuchaj nas!
Teraz gramy:

Szczeciński ośrodek adopcyjny ma nową siedzibę [ZDJĘCIA]

kalendarz

data publikacji: 20.05.2024

autor: Andrzej Kutys

Kategorie:

Pomorze Zachodnie Szczecin

Niech najważniejsze decyzje w życiu dziecka i jego przyszłej rodziny zapadają w przyjaznej i wyremontowanej przestrzeni - mówili pracownicy placówki, w której przygotowuje się i przeprowadza adopcje w Szczecinie. Nowa siedziba Publicznego Ośrodka Adopcyjnego w Koszalinie Oddział w Szczecinie mieści się w Alei Wyzwolenia 105.

Dzisiaj symbolicznie przecięto wstęgę, chociaż urządzanie nowych pomieszczeń trwało od zimy - opowiadała kierownik szczecińskiego oddziału Magdalena Płudowska, prezentując pokoje do rozmów z przyszłymi rodzicami oraz miejsce, w którym spotykają oni dzieci: - Gdzie tak naprawdę dzieją się same magiczne rzeczy - opowiadała Płudowska. - Tutaj dzieci poznają swoich rodziców, tutaj też przeprowadzamy adopcje wewnątrz rodziny. To jest pokój diagnostyczny. Będę podkreślała, że z tego jesteśmy najbardziej dumni i za co dziękuję całemu zespołowi, bo przygotowywaliśmy go własnymi rękoma.

Dyrektor ośrodka połączonego z dwóch oddziałów, szczecińskiego i koszalińskiego, Leszek Jęczkowski zwracał uwagę, jak ważne jest rozpoznanie potrzeb i dzieci - i dorosłych.

- Tak naprawdę ta dobra diagnostyka skutkuje potem najważniejszymi decyzjami w życiu dziecka - tłumaczył Jęczkowski. - Czy będzie zakwalifikowane do adopcji, czy nie. Do jakiej rodziny może trafić - i jaka rodzina sprosta potrzebom tego dziecka. Czyli Państwo widzicie tutaj zabawki, kolory, a tak naprawdę my potem podejmujemy najważniejsze decyzje w życiu tego dziecka i w życiu rodzin.

Jak mówiła Anna Bańkowska z zarządu województwa zachodniopomorskiemu, któremu podlega Ośrodek, darzy ich pracę ogromnym szacunkiem: - Dzięki tej wielkiej miłości z jaką ci ludzie tutaj podchodzą - nie powiedziałabym do swojej pracy - podchodzą do swojej misji, udało się wiele setek rodzin uszczęśliwić - podkreślała Bańkowska.

Rocznie do adopcji w naszym regionie zgłaszanych jest około 3 tysięcy dzieci z uregulowaną sytuacją prawną - co nie musi oznaczać, że koniecznie muszą do niej trafić.. Specjaliści diagnozują każdy przypadek z osobna, ostatecznie średnio około 130. z nich trafia do nowych rodzin.