Cwaniaki z Solidarnej Polski wydawały setki milionów złotych dla swoich i na działalność parapolityczną - mówiła o Funduszu Sprawiedliwości Anita Kucharska-Dziedzic z Lewicy na konferencji prasowej przed biurem Dariusza Mateckiego. Poseł z Solidarnej Polski odpowiedział w mediach społecznościowych, że przed 2015 rokiem Kucharska-Dziedzic brała z Funduszu pieniądze na stowarzyszenie promujące "dostęp do legalnego zabijania dzieci "bez żadnych kompromisów"".

Posłanka z Zielonej Góry, kandydująca z 2. miejsca listy Lewicy do Parlamentu Europejskiego, z okręgu obejmującego także Szczecin, mówiła przed biurem Dariusza Mateckiego, że pieniądze dostawali tylko "swoi" a jej Lubuskie Stowarzyszenie na Rzecz Kobiet Baba i dwie inne organizacje, Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę oraz Centrum Praw Kobiet, nie mogły pomagać potrzebującym.

- Składałyśmy wnioski kilkukrotnie, dostałyśmy informację w 2015 roku po rozstrzygniętym konkursie, że jednak umowa z nami nie zostanie podpisana i jest to decyzja pana Zbigniewa Ziobry - mówiła Kucharska-Dziedzic. - Zbigniew Ziobro uważał, że jest kilka organizacji, które wygrały ten konkurs, ale niestety są to organizacje wrogie PiS, wrogie nowej władzy - w związku z tym one dofinansowania nie dostaną. Myśmy pisały wnioski jeszcze raz kilkukrotnie, oczywiście nie dostałyśmy żadnej nowej dotacji.

Co na to druga strona?

Poseł Dariusz Matecki do wystąpienia posłanki Lewicy odniósł się na swoim oficjalnym profilu w portalu Facebook. Według polityka Solidarnej Polski, praca w Lubuskim Stowarzyszeniu na Rzecz Kobiet Baba była dla działaczki Lewicy "trampoliną do Sejmu". Oraz, że pieniądze "trafiały do skrajnie lewackiej organizacji promującej dostęp do legalnego zabijania dzieci „bez żadnych kompromisów”. Na stronach organizacji promowani byli politycy związani z koalicją 13 grudnia". Według posła Solidarnej Polski, to "że bezpośrednia beneficjentka Funduszu ma czelność dziś protestować pod moim biurem - to muszę przyznać, że skrajnie zuchwałe to lewactwo" - koniec cytatu.