Słuchaj nas!
Teraz gramy:

"Nie o zemstę, lecz o pamięć i prawdę wołają ofiary"

kalendarz

data publikacji: 11.07.2024

autor: Andrzej Kutys

Kategorie:

Polska i świat Pomorze Zachodnie Szczecin

Na szczecińskim Cmentarzu Centralnym upamiętniono rocznicę Krwawej niedzieli, gdy w czasie Rzezi wołyńskiej tylko jednego dnia, 11 lipca 1943 roku zginęło prawie 10 tysięcy Polaków. Kresowiacy wciąż nie usłyszeli słowa "przepraszam" za mord w sumie około 120 tysięcy obywateli przedwojennej Rzeczpospolitej. Wciąż niewiele ofiar doczekało się grobu i godnego pochówku.

W Szczecinie żyją mieszkańcy dawnych Kresów II Rzeczpospolitej i Wołynia, wzięli także udział w uroczystości na Cmentarzu Centralnym.

- Wywieziono nas z Wołynia na Syberię a stamtąd przywieziono nas po 6 latach do Szczecina, moja ciocia, siostra mojej matki zginęła w Rzezi Wołyńskiej - opowiadała jedna z uczestniczek uroczystości. - Chociaż byliśmy dziećmi, to tęsknimy za tamtymi stronami - mówił wzruszony Kresowiak. - Pamiętam, jak mama płakała na tej Syberii, gdy się dowiedziała o śmierci siostry. Która poszła przez las pomóc mężowi i już nie wróciła.

Bartłomiej Ilcewicz z Stowarzyszenia Kresy Wschodnie - Dziedzictwo i Pamięć podkreśla, że kolejne pokolenia Polaków upominają się o pamięć o ofiarach rzezi wołyńskiej i ich godne upamiętnienie.

- Jest jeszcze wiele rzeczy, także przed środowiskami kresowymi, ale przed społeczeństwem, narodami Polskim i Ukraińskim do zrobienia w tej sprawie, czyli godnym upamiętnieniu tych, którzy spoczywają w bezimiennych dołach tam na Wołyniu - mówi Ilcewicz. - Czekają na ekshumacje, czekają na identyfikację i to jest bardzo ważne, do tego powinniśmy dążyć. Mimo przeróżnych sytuacji międzynarodowych nie można pozwolić na to, by krewni nie mogli zapalić zniczy i pomodlić się przy grobach swoich pomordowanych bliskich.

Uroczystości na Cmentarzu Centralnym odbyły się przy "Pomniku Ofiar Nacjonalistów Ukraińskich w latach 1939-1947" ufundowanym przez Instytut Pamięci Narodowej. Dyrektor szczecińskiego oddziału IPN Krzysztof Męciński ocenia, że także w obecnej sytuacji międzynarodowej należy rozmawiać ze stroną ukraińską o historii.

- Uważam, że jako naród polski jesteśmy gotowi na pojednanie - mówi Męciński. - Wielokrotnie usłyszałem z ust osób, które przeżyły to piekło, że chcą tylko usłyszeć słowo "przepraszam" od władz ukraińskich i społeczności ukraińskiej. Ale do tej pory to słowo nie padło i uważam, że dobre relacje sąsiedzkie można budować tylko w oparciu o prawdę.

W trakcie uroczystości przywołano także słowa zmarłego w tym roku rzecznika upamiętniania ludobójstwa na Kresach księdza Tadeusza Isakowicza-Zalewskiego: "Nie o zemstę, lecz o pamięć i prawdę wołają ofiary".