Słuchaj nas!
Teraz gramy:

Kontrole na granicy z Niemcami krytykowane przez polskich eurodeputowanych

kalendarz

data publikacji: 08.10.2024

autor: Andrzej Kutys

Kategorie:

Polska i świat Pomorze Zachodnie Szczecin

Polscy eurodeputowani, niezależnie od barw partyjnych, krytykowali w debacie Parlamentu Europejskiego przywrócenie przez Niemcy kontroli na granicy. Odczuwalne także w przygranicznych rejonach zachodniopomorskiego utrudnienie przejazdu Berlin tłumaczy "walką z nielegalną migracją".

Europoseł KO Bartłomiej Sienkiewicz zwracał uwagę, że o zamknięciu granic polskie władze dowiedziały się z niemieckich mediów w przeddzień wprowadzenia kontroli.

- To był po prostu pokaz arogancji - oceniał Sienkiewicz. - Obecny rząd niemiecki nie chce wzmocnienia zewnętrznych granic Unii Europejskiej - a wzmacnia granice wewnętrzne. Ale to tylko przejaw szerszego zjawiska: zasada "co dobre dla Niemiec jest dobre dla Europy" już dawno przestała mieć zastosowanie. Przestrzegam przed narodowym egoizmem.

W trakcie debaty unijna komisarz Ylva Johansson mówiła o założeniach tak zwanego paktu migracyjnego. Eurodeputowani z Prawa i Sprawiedliwości oceniali, że wspomniany pakt to wymuszenie na sąsiadach Niemiec wzięcia odpowiedzialności za nieodpowiedzialną politykę "herzlich willkommen", "serdecznie witamy" byłej kanclerz Angeli Merkel. W dodatku, trwa nielegalne - jak mówili politycy PiS - przywożenie przez niemiecką policję złapanych imigrantów i zostawianie ich na parkingach centrów handlowych po polskiej stronie.

- Kiedy budowaliśmy zapory na granicy, usłyszeliśmy od niemieckiej przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, że Unia Europejska nie będzie finansowała drutów kolczastych na granicach - mówił europoseł PiS Maciej Wąsik. - Dzisiaj to Niemcy zamykają swoje granice. To kolejny fatalny błąd. Trzeba twardo obronić granic zewnętrznych Europy, a nie niszczyć największą zdobycz Unii, jaką jest strefa Schengen. A nielegalnych migrantów należy stanowczo i masowo relokować do krajów ich pochodzenia.

Europoseł KO Dariusz Joński mówił, że decyzję Berlina o przywróceniu kontroli przyjął "z wielkim żalem i smutkiem": - Jeśli myślimy o bezpieczeństwie, to tak jak powiedział premier Donald Tusk, musimy wzmacniać zewnętrzne granice - z morza, lądu i powietrza. Ale nie możemy zamykać od środka, izolować krajów. Apeluję do niemieckiego rządu, aby otworzył granice, na to czekają ludzie, którzy tam mieszkają, firmy transportowe i zwykli podróżni - mówił Joński.

W dyskusji eurodeputowana Konfederacji Anna Bryłka stwierdziła, że niemieccy politycy powinni ponieść odpowiedzialność karną za sprowokowanie kryzysu migracyjnego.

- Chcieliście tutaj sprowadzać inżynierów i chirurgów z Afryki? - to teraz weźcie za to osobistą i również prawną odpowiedzialność - mówiła Bryłka. - Migranci na polsko-białoruskiej granicy chcą do Niemiec, mówią o tym otwarcie. To wyraz niebywałej hipokryzji, że po blisko 10 latach wycofujecie się ze słów Angeli Merkel, de facto jednostronnie zawieszając układ z Schengen, który nie jest kwestionowany przez nikogo. Właśnie możliwość swobodnego podróżowania po całej Europie była kluczowym elementem dla Polaków decydujących o przystąpieniu do Unii Europejskiej.

Wyrywkowe kontrole na granicy z Polską obowiązują od roku, a ostatnio władze w Berlinie zdecydowały o rozszerzeniu ich na wszystkie kraje sąsiadujące z Niemcami.

Kontrole na granicy z Niemcami krytykowane przez polskich eurodeputowanych

kalendarz

data publikacji: 08.10.2024

autor: Andrzej Kutys