Urzędnicy szukają wymówek, a zwykli mieszkańcy ulicy Kolumba od kilku lat mierzą się z funkcjonowaniem w miejscu, gdzie nie działa komunikacja miejska a puszczony częścią jezdni ruch samochodowy jest zagrożeniem dla pieszych, bo chodników jeszcze nie ma - radni PiS skrytykowali kilkuletnie opóźnienie przebudowy tej części Szczecina.

Na konferencji prasowej był także pan Ryszard, który zwracał uwagę, że gdy ruszyła przebudowa dojazdu na Pomorzany, teraz na części ulicy Kolumba jeżdżą auta - a okoliczni mieszkańcy idąc piechotą, walczą o przetrwanie.

- Dzieci, niepełnosprawni na wózkach - wszyscy muszą się poruszać pośród dosyć szybko jadących pojazdów - opowiadał mieszkaniec ulicy Kolumba. - Po zmroku, który zapada coraz wcześniej, część ulicy Kolumba jest całkowicie ciemna, więc kierowcy używają oślepiających pieszych długich świateł. A dodatkowo, ktoś zezwolił na równoległą inną budowę, kontynuację przebudowy siedziby Wód Polskich.

Na konferencji prasowej były szef Wód Polskich, obecnie miejski radny opozycyjnego klubu Prawa i Sprawiedliwości Marek Duklanowski oceniał, że urzędnicy szukają kolejnych wymówek usprawiedliwiających dalsze opóźnienie remontu: - Teraz słyszymy o wodzie w wykopach, gdy istnieją mapy hydrologiczne tego miejsca i można to było przewidzieć - mówił Duklanowski.

- Metr poniżej miejsca w którym jesteśmy, na tej mapie znajdują się wody podziemne - informował radny PiS. - Więc każdy wykop wiąże się z koniecznością osuszania. I teraz opowieść pana rzecznika [inwestora Tramwajów Szczecińskich - przyp. red.], "że tutaj wykopano, zaczęła spływać woda" - zaskoczeni byli. To jest kolejna, zwykła wymówka.

W wakacje urzędnicy zapewniali, że ruch tramwajowy i samochodowy na ulicy Kolumba wróci 1 listopada. Ale w minionym tygodniu okazało się, że to najwcześniej początek grudnia. Jako jedne z powodów podano kolizję z infrastrukturą podziemną, której nie było na mapach oraz zalewanie wykopów przez podwyższony stan wody w trakcie przechodzenia przez miasto fali powodziowej.