Miasto powinno odkupić od dewelopera działkę przy ulicy Szymanowskiego - przekonywała radna opozycji z Prawa i Sprawiedliwości. - Poczekajmy na rozwój sytuacji, może zainteresowana będzie spółdzielnia - mówił z kolei radny ze współrządzącego Szczecinem klubu Koalicji Obywatelskiej.

Po decyzji sądu, który zatrzymał budowę i wskazał szereg błędów urzędników, którzy nie powinni wydać pozwolenia na budowę przy Szymanowskiego - teraz zostaje pytanie, co stanie się z położoną tuż przy urzędzie i Jasnych Błoniach działką należącą obecnie do dewelopera?

- Na pewno to by zabezpieczyło ten teren, gdyby należał do gminy, mieszkańcy czuliby się bezpieczniej - że nie powstanie kolejna "patodeweloperka", ale oczywiście trzeba zbadać aspekty tej sprawy- mówiła radna PiS Julia Szałabawka.

Z kolei Przemysław Słowik ze współrządzącej miastem Koalicji Obywatelskiej oceniał, że trzeba poczekać.

- Zainteresowane może być nie tylko miasto, ale także spółdzielnia mieszkaniowa, która zarządza okolicznymi osiedlami przy Szymanowskiego - ma teren obok i mogłaby go uzupełnić po całości swojego obrysu - mówił Słowik.

- Trudno, aby dla spółdzielni gospodarne byłoby kupowanie kawałka ziemi, na którym nie może inwestować - zauważył prowadzący Rozmowę Radia Super FM redaktor Michał Kaczmarek.

- Ale pamiętajmy, że pomiędzy budynkami jest teren, który teraz jest w gestii dewelopera czyli tam, gdzie miał powstać parking. Więc czekajmy, bo sprawa jest rozwojowa - odpowiadał radny KO.

Deweloper kupił działkę przy urzędzie na ulicy Szymanowskiego za niespełna 2 miliony złotych. Firma po wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego nie komentowała tego orzeczenia, nie wiadomo, czy zdecyduje się na apelację.