Radni współrządzący miastem przegłosowali zgodę na zaciągnięcie przez miasto pożyczki 153 milionów złotych w banku komercyjnym. "Za" była Koalicja Obywatelska oraz prezydencka Koalicja Samorządowa, przeciw opozycja z Prawa i Sprawiedliwości. Pieniądze będą przeznaczone na inwestycje - także na refinansowanie tych już zrealizowanych.

Radny PiS Marek Duklanowski pytał, dlaczego teraz miasto zaciąga pożyczkę na komercyjnych zasadach?

- To chyba pierwszy raz, gdy miasto zaciąga kredyt komercyjny - jeszcze w takim momencie, w którym oprocentowanie w Polsce jest relatywnie wysokie i czy rzeczywiście jest taka konieczność? - mówił Duklanowski. - Rozumiem potrzeby inwestycyjne, lecz też chciałbym wiedzieć, czy przyjdzie kiedyś taki moment, gdy zaczniemy to spłacać? Tak, żeby saldo zadłużenia, które po zaciągnięciu tego kredytu według słów pani skarbnik będzie na poziomie 2,5 miliarda złotych - żeby to saldo długu zmniejszać.

Skarbnik Dorota Pudło-Żylińska wyjaśniała, że finanse miasta są stabilne, a dzięki podwyżce Szczecin będzie mógł przeprowadzić kolejne inwestycje.

- Po podjęciu tej uchwały będzie rozpoczęta procedura zapytania, skierowanego do wszystkich instytucji finansowych, które funkcjonują na rynku polskim o przedłożenie oferty - wyjaśniała Pudło-Żylińska. - Dopiero odzew z rynku da realne wartości: prowizji i marży.

Podwyżka ma być zaciągnięta na 20 lat z 2 letnią karencją w spłacie. Szczecin stara się też o kredyt z KPO - z oprocentowaniem 1 procent - na razie pozyskał stamtąd 49 milionów, a władze miasta liczą na w sumie 350 milionów z KPO na inwestycje.