Od miesiąca przebywają w hotelu w Brazylii ochraniani przez prywatną agencję, nikomu nie postawiono zarzutów i trwa śledztwo tamtejszej policji - to sytuacja załogi masowca szczecińskiej Polskiej Żeglugi Morskiej "Jawor". 

Przypomnijmy, że 4 października marynarz statku stojącego na redzie portu Sao Luis odkrył w jednym z luków pół tony kokainy.

- Główna część przesłuchań już się zakończyła, policja przepytała już całą załogę - mówi rzecznik PŻM Krzysztof Gogol. - Teraz brazylijscy śledczy analizują ten materiał i ewentualnie wzywają na ponowne przesłuchania wybrane osoby, wśród nich znalazł się kapitan "Jawora". Załoga ma opiekę prawną, spotkał się z nią również polski konsul i zapewnił o opiece konsularnej. Ze względu na specyfikę sprawy, czyli udaremnienie przemytu dużej ilości narkotyków, na prośbę załogi PŻM wynajęła również zewnętrzną firmę ochroniarska, która strzeże marynarzy w hotelu.

Sam statek - po ponownym przeszukaniu - mógł wypłynąć z Brazylii z nową załogą.