data publikacji: 16.12.2024
Kategorie:
Opozycyjny w szczecińskiej Radzie Miasta klub PiS na konferencji prasowej mówi o "arogancji władzy" z KO - to pokłosie kłótni o myjnię samochodową na targowisku "Manhattan". Kłótni między obecnym zarządem spółki - a byłym jej prezesem, który myjnię prowadzi z żoną radnego KO. A szef klubu KO domaga się, aby strony się "dogadały", bo jak tłumaczy, ewentualne odszkodowanie zapłaci miasto Szczecin.
Zdaniem zarządu "Manhattanu", wspomniane słowa Łukasza Tyszlera z KO to "zastraszanie": albo ustalą warunki dalszego funkcjonowania myjni, albo nie będzie zgody na dalszą dzierżawę całego targowiska - mówił Tyszler.
Zdaniem szefa opozycyjnego klubu PiS Krzysztofa Romianowskiego, takie słowa są niedopuszczalne.
- To pokazuje, że tak naprawdę nie liczą się kupcy, których na targowisku jest 140. - tylko liczy się interes żony radnego KO i ludzi związanych z KO - mówił Romianowski. - To pokazuje arogancję wobec zwykłych przedsiębiorców, gdy są "równi i równiejsi".
Obecny zarząd spółki "Manhattan" twierdzi, że spółka dzierżawiąca teren pod myjnię płaci zdecydowanie mniej, niż najemcy punktów handlowych na targowisku.
Na konferencji prasowej radnych PiS pojawił się także Mirosław Wołosewicz, były szef "Manhattanu". Tłumaczył, że jako ówczesny prezes wyłączył się z negocjacji dotyczących dzierżawy terenu pod myjnię dla spółki utworzonej przez niego i przez żonę radnego KO Jana Posłusznego. I że, wbrew stanowisku obecnego zarządu, płacą więcej za funkcjonowanie zakładu na tym terenie. Przekonywał, że gdy był prezesem, nikt złego słowa ani o nim, ani o jego myjni nie powiedział.
- Wszyscy współudziałowcy na "Manhattanie" wiedzieli, że jestem współwłaścicielem myjni i że ją budujemy - zapewniał Wołosewicz. - Niektórzy za mną chodzili i mówili, że "za to co zrobiłeś, jak przebudowałeś "Manhattan", to nawet jakbyś złotówkę płacił, Tobie się to należy". W dokumentach zarządu wpisano wtedy, że ja się wyłączyłem z rozmów o dzierżawie gruntu dla mojej spółki pod myjnię - i akurat te dokumenty zginęły.
Prawomocnym wyrokiem sądu umowa na dzierżawę terenu pod myjnię nie obowiązuje, bo zawarto ją niezgodnie z przepisami. Na tej podstawie obecny zarząd "Manhattanu" chce odzyskać ten fragment targowiska, we wtorek 17 grudnia ma się tam pojawić komornik.
Z kolei szef klubu radnych KO Łukasz Tyszler wyjaśniał w mediach, że naciskał na "dogadanie się" stron, bo w tej sprawie pokrzywdzony może być budżet Szczecina. Bo to miasto jest właścicielem całego terenu targowiska. I od niego spółka prowadząca myjnię będzie chciała domagać się odszkodowania, 1,5 miliona złotych za poniesione nakłady. Przy czym, wiceprezydent Anna Szotkowska zadeklarowała, że w takiej sytuacji domagałaby się zwrotu tej kwoty od obecnego zarządu targowiska na Niebuszewie.
data publikacji: 16.12.2024