Wprowadzana bez odpowiedniego przygotowania, kopiująca fatalne wzorce z krajów zachodniej Europy - "Edukacja zdrowotna", obowiązkowa od września w szkołach, zdaniem gości Rozmowy Radia Super FM łamie konstytucyjne prawo rodziców do wychowania dzieci a przede wszystkim zagraża rozwojowi młodych w sferze seksualnej.

Dominika Lozano z inicjatywy rodziców "Odpowiedzialny Szczecin" mówiła, że resort oświaty nie ma argumentów, dlaczego chce zastąpić obecne w szkołach "Wychowanie do życia w rodzinie".

- Nie widzę nigdzie jakiś wskazanych przez ministerstwo danych, które rosną i mogą niepokoić - a wręcz przeciwnie, ta edukacja seksualna, która jest w Europie, powoduje rosnące wskaźniki inicjacji seksualnej wśród dzieci poniżej 15 roku życia - mówiła Lozano. - Nie bylibyśmy w studiu i nie mówili o proteście, gdyby normalnie z nami rozmawiano. Gdyby były jakiekolwiek konsultacje oraz badania i jakiekolwiek argumenty. A dlatego, że przeczytaliśmy podstawę programową "Edukacji zdrowotnej", jesteśmy tutaj. I wielu rodziców, niezwiązanych z kościołem, religią czy jakąś opcją polityczną, czytając ten program ma bardzo poważne wątpliwości - co będzie tam serwowane dzieciom?

Maciej Najman z "Odpowiedzialnego Szczecina" oceniał, że ministerstwo chce na siłę kopiować wzorce z innych europejskich krajów.

- Jeżeli kraje Europy Zachodniej, z której ten model edukacji przychodzi, są tak wyedukowane - a trwa to u nich od dekad - to skąd bierze się paradoks dotyczący rosnącej tam przemocy wobec kobiet i dzieci? - pytał Najman. - Ta przemoc jest zdecydowanie większa w tych krajach, niż w naszej części kontynentu. - Bierzemy materiał edukacyjny, który na Zachodzie się nie sprawdził - dodawała Lozano. 

Protest rodziców "Tak dla Edukacji - Nie dla deprawacji" odbędzie się w sobotę 11 stycznia o godzinie 12 na szczecińskim placu Adamowicza. 

Sam resort edukacji przekonuje, że nowy przedmiot jest wyczekiwany przez wiele środowisk, także rodziców, a jego założenia były konsultowane z ekspertami.