Tak edukacji, nie dezinformacji w sprawie "Edukacji zdrowotnej" - oceniał w Rozmowie Radia Super FM zachodniopomorski kurator Paweł Palczyński. Sfera ludzkiej seksualności to tylko jeden z dziesięciu działów w nauczaniu nowego przedmiotu - przekonywał Palczyński.

Część rodziców i nauczycieli przeciwko obowiązkowej od września "Edukacji zdrowotnej" protestuje - zdaniem kuratora to "dezinformacja".

- Wiedza o seksualności człowieka jest jednym z dziesięciu elementów, a jakbyśmy dokładnie policzyli to jest w granicach 3,5 godziny rocznie na edukację seksualną w ramach "Edukacji zdrowotnej" - mówił Palczyński. - Poza tym, są też elementy fakultatywne, czyli to nauczyciel zdecyduje, jakie treści ma wybrać. Uzna, czy dana grupa uczniów, dana klasa jest przygotowana do takich treści czy nie - i podejmie decyzję. Tym bardziej, że te treści w jakiejś części się znajdowały w "Wychowaniu do życia w rodzinie" i na innych przedmiotach.

Z kolei, zdaniem protestujących, przedmiot "Edukacja zdrowotna" ma treści dotyczące seksualności nie przystające do wieku uczniów. Poza tym, wskazują, że do tej pory resort oświaty nie sprecyzował, kto będzie jej uczył i na podstawie jakich materiałów.