Zobowiązania finansowe klubu, krótko i długo terminowe, to około 50 milionów złotych, a do połowy lutego - na co ma być wielka szansa - nowy właściciel przejmie piłkarską Pogoń Szczecin: to informacje jakie ujawnił na konferencji prasowej we wtorek 21 stycznia prezes Jarosław Mroczek.

Rozmowy z inwestorem mają być tak zaawansowane, że strony dają sobie czas do 15 lutego, mówił obecny prezes Pogoni Szczecin Jarosław Mroczek. Żadnych szczegółów nie ujawnił, ale zapewniał - że obie strony "prześwietliły" się bardzo dokładnie.

- Najlepszym wyjściem jest znalezienie takiego inwestora, który nie tylko postawi klub na nogi finansowo, ale będzie go stać na to żeby podnieść poziom sportowy - bo niestety piłka to są pieniądze - mówił Mroczek. - Wydaje nam się, że takiego inwestora znaleźliśmy. I bardzo gorąco wierzymy, że skutkiem jego działania będzie taki efekt.

Prezes Mroczek odpowiedział także na pytania o zadłużenie klubu - wyjaśniał, że dotychczas informowali o "pożyczkach długoterminowych", na nieco ponad 26 milionów złotych, całościowo zobowiązania są prawie dwukrotnie wyższe. Dyskusja o faktycznym zadłużeniu klubu pojawiła się po fiasku rozmów z poprzednim inwestorem, to kanadyjski multimilioner przekazał mediom informację o ponad 50 milionach złotych zobowiązań Pogoni Szczecin.

- Mówiliśmy, że oprócz zobowiązań długoterminowych, są też pożyczki krótkoterminowe i zobowiązania, których nie zapłaciliśmy - i to jest kwota niespełna 19 milionów - wyjaśniał prezes Pogoni. - Czyli łącznie na ten moment zobowiązania wynoszą łącznie nieco ponad 49, niespełna 50 milionów złotych. Także nie było tutaj żadnych prób mówienia nieprawdy, podawaliśmy tak, jak to wyglądało.

Prezes Pogoni Szczecin był pytany, skąd wzięły się długi, skoro drużyna w ostatnich latach była w czołówce Ekstraklasy, grała w pucharach, transferowała zawodników i cieszyła się jedną z wyższych frekwencji w lidze na stadionie - Jarosław Mroczek odpowiadał, że "nie ma w tym żadnej magii, bo przychody nie pokrywały kosztów" funkcjonowania Dumy Pomorza.

Co się stanie, gdyby jednak transakcja nie doszła do skutku? Prezes Mroczek mówił o różnych pomysłach i planach na obniżenie kosztów działalności klubu - ale i prawdpodobnie kosztem obniżenia oczekiwań wobec wyniku sportowego drużyny.