"Propisowski" Krzysztof Stanowski niczym koza z żydowskiej przypowieści ma narobić chaosu i w ten sposób pomóc Karolowi Nawrockiemu - szef zachodniopomorskiej Koalicji Obywatelskiej Olgierd Geblewicz w Rozmowie Radia Super FM o godzinie 8:10 przekonywał, że decyzja o starcie dziennikarza Krzysztofa Stanowskiego w kampanii wyborczej nie zagraża Rafałowi Trzaskowskiemu.

- Od kiedy pamiętam, zarówno pan Krzysztof Stanowski, jak i Robert Mazurek [współtwórcy Kanału Zero na YouTube - przyp. red.] są propisowskimi dziennikarzami i nazwijmy rzeczy po imieniu: występuje propisowski kandydat - bo sam kandydat PiS Karol Nawrocki za mocny w każdym wymiarze nie jest - "wprowadza się kozę", żeby trochę zamieszać w pokoju - mówił Geblewicz w Radiu Super FM.

Wyjaśnijmy, że w przypowieści o kozie rabin radzi mężczyźnie, który ma mało miejsca w pokoju z liczną rodziną, aby jeszcze wprowadził do niego kozę. Zwierzę powoduje wiele chaosu, więc jego wyprowadzenie jest dla domowników taką ulgą, więc przestają zwracać uwagę na to, że cały czas brakuje im miejsca do wygodnego życia.

Szef zachodniopomorskiej KO wyjaśniał, że to obrazuje mechanizm, jaki użyto w przypadku Krzysztofa Stanowskiego. Zdaniem Geblewicza, twórca Kanału Zero niczym "koza" z tej przypowieści, ma wprowadzić zamieszanie w kampanii wyborczej - żeby ostatecznie przekuło się to na większe poparcie dla wspieranego przez PiS Karola Nawrockiego.