Gdy przez lata w Niemczech rządzą te same partie, AfD dla niezadowolonych wyborców staje się jedyną realną opcją na zmiany w państwie a ratunkiem w rządzeniu dla CDU/CSU może być przejęcie części postulatów Alternatywy dla Niemiec - mówili goście Rozmowy Radia Super FM o godzinie 8:10.

Niemcy znowu popełnią błąd, montując szeroką koalicję z wykluczeniem AfD, bo to może wzmocnić tę partię w kolejnych wyborach - mówił Krzysztof Soska, pełnomocnik prezydenta Szczecina ds. współpracy transgranicznej.

- Gdy przeciętny Niemiec głosował, czy na CDU, SPD, FDP, Zielonych czy Linke - to i tak na końcu wyskakiwała zawsze ta sama koalicja rządząca, tylko przetasowana - zwracał uwagę Soska. - I Niemcy znowu teraz po raz kolejny popełnią błąd, tworząc taką samą koalicję. Niczym kapelusz, z którego wyskakuje królik - i to jest za każdym razem ten sam królik.

Jarosław Tarczyński, były prezes Północnej Izby Gospodarczej, ekspert ds. polityki międzynarodowej oceniał, że chociaż CDU/CSU koalicji z AfD nie chce, to i tak musi słuchać jej wyborców.

- Wydaje mi się, że chadecy zrobią wszystko, żeby jednak na tym pierwszym etapie rządzenia "podkraść" niektóre pomysły AfD, nie te skrajne - ale na przykład dotyczące polityki migracyjnej, bo to "topowy" temat dla wielu wyborców, którzy zdecydowali się na AfD - mówił Tarczyński.

AfD swój najlepszy wynik osiągnęła we wschodnich Niemczech, szczególnie w landach graniczących z Polską.

W skali całych Niemiec wygrała koalicja CDU/CSU – 28,5%. Ponad 20% ma AfD, a SPD byłego kanclerza Olafa Scholza zdobyła nieco ponad 16% wyborców. W Bundestagu znajdą się także Zieloni i Lewica.