Alex Haditaghi "uratował klub przed nieuchronnym upadkiem finansowym zaledwie 24 godziny przed tym, jak bankructwo i niewypłacalność zagroziły jego istnieniu" - czytamy w oficjalnym oświadczeniu Pogoni Szczecin.

W długim komunikacie mowa także o "oszałamiającym obrocie wydarzeń", gdy "Haditaghi i jego zaufani przyjaciele i partnerzy, Tan Kesler i Mariusz Mowlik, byli zaangażowani w negocjacje w sprawie zakupu innego historycznego polskiego klubu, gdy w poniedziałek podjęli odważną decyzję o rezygnacji z tego projektu i podjęciu śmiałego ryzyka inwestycję w Pogoni Szczecin".

Nowy właściciel klubu ocenia, że - jak informują w oświadczeniu - "to przejęcie stanowi historyczny i niezwykły kamień milowy nie tylko dla klubu, ale także dla samego Haditaghiego, który staje się jednym z zaledwie pięciu Kanadyjczyków, którzy posiadają klub piłkarski poza Kanadą i jedynym Irańczykiem, który obecnie posiada klub piłkarski najwyższej klasy w Europie".

W oficjalnym komunikacie Pogoni Szczecin czytamy również, że "droga do przejęcia Pogoni Szczecin była niczym innym, jak grą w pokera z wysoką stawką, połączoną z mistrzowską partią szachów — taką, która wymagała cierpliwości, strategii i idealnego momentu, aby wykonać decydujący ruch".

Całość tego komunikatu można znaleźć między innymi na stronie klubu i jej facebookowym profilu.

Przypomnijmy, że najpierw klub miał kupić brazylijski prawnik Nilo Effori, 14 lutego 2025 roku został przedstawiony jako nowy prezes Pogoni Szczecin. Ale, pieniędzy nie wpłacił - tłumaczył, że stojący za nim inwestorzy się wycofali. I obiecywał nowych.

Okazał się nim wspomniany Alex Haditaghi - ten sam, którego ofertę wcześniej ówczesny prezes Jarosław Mroczek odrzucił, Kanadyjczyka za niewiarygodnego uznali wtedy wierzyciele klubu. Gdy za drugim razem biznesmen złożył swoją ofertę, rada nadzorcza Pogoni zapewniała, że chce na nowo "budować mosty" z Kanadyjczykiem.

Gdyby zawodnicy nie dostali pieniędzy do 14 marca, mogliby wnioskować o rozwiązanie kontraktów z winy klubu.

Haditaghi pojawi się na dzisiejszym pojedynku ligowym z Cracovią.