data publikacji: 02.04.2025
Kategorie:
Prowadzenie już w piątej minucie meczu, ale chwilę później rzut karny dla przeciwników - obroniony przez bramkarza Pogoni Szczecin. A kolejne dwa gole strzelali już tylko Portowcy i w półfinałowym meczu z Puszczą Niepołomice wygrali 3:0, więc 2 maja Duma Pomorza zagra drugi rok z rzędu o piłkarski Puchar Polski.
Powrót na Stadion Narodowy po ubiegłorocznej przegranej z pierwszoligową Wisłą Kraków był jednym z najważniejszych celów Portowców na ten sezon, dlatego, jak przyznał na pomeczowej konferencji trener Pogoni Robert Kolendowicz, w tej emocjonalnej chwili trudno mu o komentarz.
- Po tym co wydarzyło się rok temu, chcieliśmy powtórzyć w tym sezonie awans do finału - podkreślał trener Pogoni. - Dla nas ten biznes się nie skończył. W tym sezonie mówiłem już wielokrotnie, że idziemy metodą małych kroków. Następny krok czeka nas w finale. Będziemy gotowi. Jeśli chodzi o sam przebieg, chciałbym przede wszystkim pochwalić zespół. Był to niełatwy mecz dla nas. Wynik spotkania i jego późniejszy przebieg mogłyby wskazywać, że było łatwo, ale nie było tak. Początek spotkania był trudny, Valentin Cojocaru po raz kolejny pozwolił nam utrzymać się w meczu.
Gole dla Pogoni w wyjazdowym meczu z Puszczą Niepołomice zdobywali w 5' Leonardo Koutris, w 36' Linus Wahlqvist i w 52' najlepszy strzelec drużyny Efthymios Koulouris ustalił wynik na 3:0.
Szczegóły organizacyjne meczu finałowego 2 maja w Warszawie nie są jeszcze znane, jak informuje Pogoń, więcej informacji kibice powinni mieć do końca tygodnia.
Finałowego rywala z którym zmierzą się na Stadionie Narodowym Portowcy poznają w środę 2 kwietnia, w drugim półfinale zmierzą się pierwszoligowy Ruch Chorzów i ekstraklasowa Legia Warszawa.
data publikacji: 02.04.2025