data publikacji: 07.04.2025
Kategorie:
Dwie różne połowy: w pierwszej to goście z GKS Katowice dłużej utrzymywali się przy piłce - ale i Pogoń stwarzała sytuacje, zresztą schodziła na przerwę prowadząc 1:0. A skończyło się efektownym zwycięstwem 4:0 w piłkarskiej Ekstraklasie.
Trener "Gieksy" Rafał Górak po meczu mówił o tym, że miał nadzieję na punkty wywalczone w Szczecinie.
- Chcieliśmy, aby Pogoń się nie rozpędziła - mówił o planie na mecz trener GKS. - Trzymaliśmy Pogoń z daleka od naszej bramki. Niestety przydarzyła nam się sytuacja pod koniec pierwszej połowy. Nie mam oczywiście pretensji do swojego zawodnika o tę rękę, to się zdarza. Wcześniej jednak Kamil Grosicki nie powinien nam tak łatwo wjechać w pole karne. W drugiej połowie przy 0:2 mieliśmy sytuację, gdzie bramka paść powinna. Nasz zawodnik przez połowę boiska biegł na sam na sam z bramkarzem. Cóż, tak to bywa.
Portowcy w pierwszych 45. minutach meczu mieli problemy - przyznawał trener Pogoni Robert Kolendowicz.
- Dwie różne połowy: pierwsza nie była optymalna - mówił Kolendowicz. - Nie działały momenty z piłką, pressing. Co ważne jednak, schodziliśmy prowadząc. Do tego stwarzaliśmy w trudnym momencie dobre sytuacje. Druga połowa po korektach była lepsza. Szukaliśmy prostszych środków. Jakość indywidualna zadecydowała, że ten wynik jest dość wysoki. To był bardzo trudny mecz. Tym bardziej gratulacje dla mojego zespołu. Pamiętajmy, że byliśmy po meczu pucharowym, który był dla nas bardzo emocjonalny.
W tabeli Ekstraklasy po tym meczu bez zmian: Pogoń jest na miejscu 4. ze stratą pięciu punktów do podium.
Kolejny mecz Portowcy zagrają na wyjeździe za tydzień w niedzielę 13 kwietnia z Piastem Gliwice.
data publikacji: 07.04.2025