Genetycznie modyfikowana żywność produkowana na Ukrainie przez korporacje, problemy z suszą - zachodniopomorscy rolnicy przyjadą w środę 14 maja traktorami do Szczecina aby, jak mówią, zaprotestować przeciwko bierności rządu wobec ich problemów.

Stanisław Barna z Ogólnopolskiego Oddolnego Protestu Rolników podkreślał, że nie chcą utrudniać życia mieszkańcom Szczecina - tłumaczył, że manifestują, bo nie mają szans w konkurencji z żywnością produkowaną tanio na Ukrainie - tanio, gdyż nie musi spełniać rygorystycznych unijnych norm. Ponadto, już mają problem z suszą, a specjalna rządowa aplikacja, w teorii do szacowania strat, w praktyce jest do niczego.

- Z roku na rok jesteśmy oszukiwani, bo aplikacja miała szacować faktyczne straty poniesione przez suszę, bo nie działa i nie ma instrumentu, żeby oszacować, wyliczyć wspomniane straty - mówił Barna. - Kolejna problem to pytanie, co dalej z handlem z Ukrainą, od początku czerwca mają wejść nowe warunki ustalone przez Unię Europejską. Dotychczas obowiązywały tak zwane ATM czyli "autonomiczne środki handlowe": czy będą podtrzymane, czy będą cła, a może limity na granicy ukraińsko-polskiej? Rząd nas nie informuje, a my boimy się, że dojdzie do wolnego handlu z Ukrainą.

Nowy rząd nie rozwiązał żadnych problemów zgłaszanych przez polskich rolników - mówił też Barna. Podkreślał, że chcieli dialogu i czują się zmuszeni do protestu.