W szkolnej skali "trójka", ale gdyby minister zdrowia była z zawodu lekarzem, to ocena byłaby "mierna" albo "niedostateczna" - tak działania rządu w sferze ochrony zdrowia oceniał prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie Michał Bulsa.

Gość Rozmowy Radia Super FM o godzinie 8:10 zwracał uwagę, że ustaw reformujących szpitale jak nie było, tak nie ma - a minister dostaje "słabą trójkę" tylko dlatego, bo może nie rozumieć systemu.

- Jeżeli byłaby medykiem, gdyby znała całe środowisko, to bym postawił "dwóję" albo niżej - natomiast biorę pod uwagę, że nie jest lekarzem, może części rzeczy nie rozumieć i próbuje w tym wszystkim pływać - mówił Bulsa. - Ale widzę obłudę polityków - i to aktualnie rządzących, którzy mówią, że brakuje miliardów złotych w systemie ochrony zdrowia. Natomiast, jak Prawo i Sprawiedliwość przesuwało część obowiązków budżetowych do Narodowego Funduszu Zdrowia, głównie chodzi tu o refundację leków czy ratownictwo medyczne, to tam wszyscy byli przeciw, gdy byli w opozycji. Dlaczego pierwszą ustawą tego rządu nie było odwrócenie tej decyzji PiS? Jakbyśmy to odwrócili, to do systemu wróciłoby około 20 - 40 miliardów złotych. Tylko, drodzy politycy, potrzeba odwagi.

Prezes Okręgowej Rady Lekarskiej pytany o sytuację pacjentów w Szczecinie i województwie odpowiadał, że nasz oddział NFZ jest pewnym ewenementem w skali kraju - i chociaż dosyć trudna, to jest pewnie lepsza niż w innych regionach Polski.

W Rozmowie Radia Super FM poruszaliśmy także temat rosnącej agresji wobec lekarzy i ratowników: - Jej źródłem jest niewydolny system ochrony zdrowia, który frustruje pacjentów, a pierwszym, którego taka zdenerwowana osoba spotka jest medyk - mówił Bulsa w komentarzu do coraz częstszych ataków pacjentów na lekarzy czy ratowników. Bulsa zwracał uwagę, że to przecież nie oni ten system ochrony zdrowia tworzą.