Szczecińska policja bada sprawę rozlania przed popularną szczecińską restauracją śmierdzącej cieczy. Jak informuje właściciel lokalu LILI by Dutkiewicz, prawdopodobnie był to środek na dziki - motyw działania sprawcy jest nieznany.

Do zdarzenia w nocy z 10 na 11 lipca, o sprawie właściciel restauracji poinformował na facebookowym profilu LILI by Dutkiewicz. Udostępnił także nagranie z monitoringu, na którym widać ubranego na czarno mężczyznę, na głowie ma czapkę z daszkiem, rozlewa coś na chodniku przed ogródkiem restauracji. Jak również informuje właściciel, usunięciem przykrego zapachu zajęła się profesjonalna firma. 

Właściciel deklaruje, że nie ma wrogów, ale jak mówi prywatna detektyw Małgorzata Marczulewska, może nawet nie zdawać sobie z tego sprawy, że ktoś mu źle życzy: - Przyjrzałabym się też relacjom prywatnym właścicieli ze znajomymi, byłymi przyjaciółmi czy nawet byłymi pracownikami, którzy mogą poszukiwać zemsty - ocenia Marczulewska.

W kolejnej publikacji na facebookowym profilu LILI by Dutkiewicz właściciel dziękuje za udostępnianie filmu ze sprawcą ataku i liczy na jego ujęcie. Śledztwo prowadzi szczecińska policja.