Z wizją, planem, sukcesami oraz wiceprezydentem, który rozmawia ze środowiskiem i "z przytupem ruszył machinę z posad" - mówili na konferencji szczecińscy radni KO o minionym roku w szczecińskiej kulturze. Gdy padło pytanie o "kryzys" - rezygnację Ingi Iwasiów z rady przy prezydencie czy zawirowania dotyczące Teatru Współczesnego - w odpowiedzi podkreślali, że takie sugestie są "oburzające".

Sukcesy to, między innymi, "odbudowanie" wydziału kultury, zwiększenie środków na tę sferę w budżecie miasta i "wygaszanie konfliktów" na tle finansowym, reaktywacja Kina Pionier czy zbudowanie relacji ze środowiskiem kultury - wymieniał szef klubu szczecińskich radnych KO Łukasz Tyszler:

- Wiceprezydent Marcin Biskupski tą kulturą zaczął się zajmować i to  "z przytupem". Ta machina ruszyła z posad. Widać było, jak odpadają wieloletnie, zmurszałe zaniechania. Udało się przede wszystkim nawiązać taki kontakt z ludźmi kultury, który nie odbywa się tylko pisemnie albo na odczepnego, tylko nawiązano pozytywne relacje. Ludzie, którzy w Szczecinie się kulturą zajmują, są bardzo pozytywnie zaskoczeni, że w końcu można rozmawiać.

Na konferencji padły pytania o sytuację Teatru Współczesnego i dyskusję o jego tymczasowej siedzibie, zanim powstanie nowy gmach na Łasztowni - w zapowiedzi, około 2030 roku. Wiceprezydent Marcin Biskupski odpowiadał, że pracują nad rozwiązaniem:

- Wydaje się, że szczecińska kultura po czasach pewnego kryzysu i zawirowań, przez ostatni rok mocno wychodziła na prostą. Plany i zamiary, które są przed nami, a także te przedsięwzięcia, które już się wydarzyły, są na to dowodem. Nie możemy mówić o kryzysie w przypadku Teatru Współczesnego, bo mówimy o czymś, co jest szansą na dekady i na wieki dla tego miasta. A to, że pracujemy na roboczo nad rozwiązaniem alternatywnym, gdzie Teatr miałby powiedzmy przez 2 lata funkcjonować, nie jest żadnym kryzysem. Jest tylko i wyłącznie rozwiązywaniem krótkoterminowego problemu, który na końcu będzie wyglądał kompletnie inaczej.

Inne pytanie dotyczyło odwołania dyrektora wydziału kultury Cezarego Cichego - również w atmosferze publicznej dyskusji. To nie była decyzja prezydenta Biskupskiego czy radnych KO - mówił radny Tyszler:

- Proszę pamiętać, że to nie Pan Prezydent Biskupski, ani radni Koalicji Obywatelskiej są odpowiedzialni za te zmiany. Gdyby te zmiany zależały od nas, pewnie tych zmian w wydziale kultury by nie było.

Temat odwołania dyrektora Cichego wymieniła profesor Inga Iwasiów, gdy w tym tygodniu poinformowała o odejściu z prezydenckiej rady kultury - o to również pytali dziennikarze, odpowiadał prezydent Biskupski:

- Bardzo jest mi przykro z tego powodu, bardzo mocno ubolewam nad tym, że Pani Profesor Iwasiów zrezygnowała. Ja sobie bardzo cenię wiedzę, kompetencje i podejście do spraw kultury Pani Profesor. Będę chciał się spotkać z tymi członkami, którzy zrezygnowali, po prostu z szacunku to wymaga takiej spokojnej rozmowy, ja to w najbliższych dniach uczynię.

W pytaniu z sali jedna z dziennikarek mówiła o "kryzysie" szczecińskiej kultury - tu głos zabrała radna KO Urszula Pańka:

- Bardzo mnie to ubodło. Staram się wytłumaczyć sobie, że to jest prowokacyjne pytanie. Kultura szczecińska na pewno nie jest w kryzysie. Podwyżki dla parcowników i dbanie o ludzi kultury nie było nigdy takie, jak jest obecnie. Mamy bardzo ładnie nakreślony rozwój, mamy odważnego wiceprezydenta, ja też jestem bardzo zbudowana, że będziemy mieli nowy Teatr, więc ja protestuję, że kultura szczecińska jest w kryzysie. To jest bieżąca sprawa w zarządzaniu. 

Jak podkreślali radni KO, mają dalekosiężne plany dotyczące kultury w mieście. Nie tylko, przykładowo, budowy Teatru Współczesnego, ale także reorganizację sieci bibliotek w Szczecinie z ustawianiem w mieście książkomatów, przygotowywane są także różne programy, które mają pomagać twórcom kultury w Szczecinie.