Dla urzędów zamiast dla firm, jaki ma być tego efekt? - komentuje prezes szczecińskiej Północnej Izby Gospodarczej Hanna Mojsiuk po tym, jak ministerstwo pracy ujawniło listę podmiotów, które będą pilotażowo skracać czas pracy.

Jak mówi Hanna Mojsiuk, efekty tego pilotażu nie będą miały nic do gospodarki:

- Teraz zadajmy sobie pytanie, czy taka miała być idea tego programu. Czy do 4-dniowego tygodnia pracy ministerstwo rodziny, pracy i polityki społecznej chciało zapraszać urzędników, czy przekonywać przedsiębiorców, że dla prywatnego sektora ograniczenie czasu pracy nie jest problematyczne i nie wpłynie na efektywność funkcjonowania firm. Na ten moment pilotaż zapowiada się jako próba sprawdzenia czy da się skondensować pracę jednostek publicznych i urzędów o 1/5 bez starty dla petentów. Obserwacja efektów nie będzie więc mieć gigantycznego znaczenia dla gospodarki. 

Ministerstwo z budżetu państwa będzie dopłacać urzędom oraz nielicznym firmom, które zakwalifikowały do pilotażowego wprowadzenia czterodniowego tygodnia prac.