Będzie budowa nowego portu w Świnoujściu, którego częścią będzie terminal kontenerowy, który powstanie z pieniędzy rządowych - ogłosił wiceminister infrastruktury i zarząd firmy. Podkreślali też, że przygotowywana przez PiS koncepcja była "propagandową wydmuszką". W odpowiedzi były minister z PiS twierdzi, że "Tusk z Marchewką ogłosili właśnie koniec budowy Terminala Kontenerowego w Świnoujściu. Umowa z inwestorem została zerwana!!!" - napisał na Facebooku Marek Gróbarczyk.

Arkadiusz Marchewka na konferencji prasowej podkreślał, że terminal według pomysłu PiS miałby za płytkie nabrzeże, więc największe kontenerowce by do Świnoujścia nie zawinęły - mówił wiceminister.

- Ta inwestycja w tym kształcie, który przygotowali moi poprzednicy, przypominała projekty, które wcześniej robili, czyli m.in. stępkę bez promu czy przekop Mierzei Wiślanej, który kończył się na kilometr przed portem. Realizujemy teraz inwestycję w najlepszym kształcie, taką inwestycję, która będzie opłacalna dla portu i najkorzystniejsza dla gospodarki morskiej. 

Prezes Zarządu Portów Szczecin-Świnoujście Jarosław Siergiej mówił, że terminal z planów PiS byłby dochodowy za 158 lat - a przygotowana teraz koncepcja jest uzasadniona ekonomicznie. Siergiej podkreślał, że to realizacja jego pomysłu sprzed lat.

- Po tym, jak wróciliśmy z Berlina po złożeniu pozwu przeciwko budowie gazociągu Nord Stream. I muszę powiedzieć Państwu, że historia lubi chichotać, bo pamiętam, że pomysł ten powstał wówczas, kiedy przedstawiciele Nord Streamu argumentowali, że ich rura nie zagroził przyszłemu rozwojowi portu, bo przecież nie ma tam 17 metrów.

Przylądek Pomerania, wybudowany z pieniędzy rządowych w Świnoujściu ma być gotowy w 2029 roku, informował wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka.