Skoro są miliony na utrzymanie biur poselskich, to niech znajdą się pieniądze na sprzęt ratujący życie - mówi szef Okręgowej Rady Lekarskiej komentując sytuację, w której pacjenci szpitala w Zdrojach założyli internetową zbiórkę na zakup tomografu śródoperacyjnego w szczecińskim szpitalu Zdroje.

Jak informuje rzeczniczka tej placówki Katarzyna Stróżyk, urządzenie, po 12 latach działania, rok temu się zepsuło:

- Wiemy o inicjatywie rodziców i o tym, że założyli zbiórkę na portalu siepomaga. Bardzo doceniamy taką próbę pomocy. Jesteśmy bardzo za nią wdzięczni. Dyrekcja szpitala Zdroje od czasu awarii tomografu śródoperacyjnego prowadzi działania zmierzające do pozyskania nowego sprzętu. Udało się na dwa miesiące wypożyczyć OARM od jego producenta. Były w tym czasie prowadzone operacje i jest szansa, że uda się tomograf wypożyczyć ponownie, być może już na początku przyszłego roku. 

Okręgowa Rada Lekarska w Szczecinie zbiórkę czynnie wspiera, organizuje kampanię informacyjną - mówi szef Rady Michał Bulsa:

- Niepokojąca natomiast jest sytuacja, w której to właśnie pacjenci, lekarze, społeczeństwo muszą zdobywać pieniądze na sprzęt do ratowania zdrowia i życia najmłodszych pacjentów. Jeżeli spojrzymy natomiast na to, że polskie państwo stać na utrzymanie posłów w biurach poselskich w kwocie prawie 8 milionów rocznie, to niedopuszczalnym jest, żeby 3,5 miliona na tomograf komputerowy dla operacji dla dzieci się nie znalazło. Oczekujemy realnych działań rządów i chcemy, żeby w końcu ochrona zdrowia zaczęła działać. 

Nowy tomograf śródoperacyjny dla szpitala w Zdrojach to koszt blisko 3,5 miliona złotych.