Data publikacji: 10.11.2025
Kategorie:
Boginie futbolu tym razem nie były łaskawe - bo piłka nożna to taka gra, w której można oddać 35 strzałów na bramkę rywala i zostać pokonanym... po dwóch kontratakach. Tak wyglądał mecz Pogoni Szczecin z Jagiellonią Białystok, który Portowcy przegrali na Twardowskiego 2:1 w ostatniej akcji meczu.
Trudno więc się dziwić, że na konferencji prasowej po spotkaniu trener gości Adrian Siemieniec był bardzo szczęśliwy.
- Nie ma co ukrywać, ilość stworzonych sytuacji dzisiaj powoduje, że pewnie jest w gospodarzach duże rozgoryczenie i rozczarowanie i w pełni zrozumiałe. Po takim meczu na pewno musi się ten zespół tak czuć, ale gratuluję im naprawdę bardzo dobrego spotkania, życzę powodzenia w następnych.
Co miał powiedzieć trener Pogoni Duńczyk Thomas Thomasberg? Bardzo zdenerwowanej drużynie w szatni - żeby nie zwieszali głów.
- Jestem dumny z drużyny, z tego jak wyglądaliśmy w trakcie spotkania, z tego jak wiele sytuacji wykreowaliśmy sobie w jego trakcie. Także na pewno nie będę też biegał za drużyną i ganił ich za ten mecz, bo jestem dumny z tego w jaki sposób graliśmy i w jaki sposób kreowaliśmy sytuację. 35 strzałów oddaliśmy na bramkę rywala.
Przegrana w ligowym meczu z Jagiellonią oznacza, że Portowcy dalej są w dolnych rejonach tabeli Ekstraklasy, na 13. miejscu, cztery punkty od strefy spadkowej.
Data publikacji: 10.11.2025