Przy ulicy Królowej Korony Polskiej w Szczecinie zakończyły się prace, które odmieniły oblicze jednej z historycznych willi w mieście. Ta XIX-wieczna rezydencja po gruntownym remoncie zrzuciła tynkowy kamuflaż i ukazała swoje prawdziwe, ceglane oblicze. 

Sam budynek historycznie jest związany z przedsiębiorcą i filantropem Johannesem Heinrichem Quistorpem. W rozmowie z naszym reporterem Michał Dębowski, Miejski Konserwator Zabytków w Szczecinie przedstawił pokrótce historię tego budynku:

- To jest o tyle cenny obiekt, że on powstał bardzo wcześnie, już w momencie zakładania całego osiedla przez spółkę Westend-Gesellschaft, kierowaną przez słynnego Johannesa Quistorpa. I tutaj rzeczywiście ten budynek, jego projekt powstał jeszcze przed zniesieniem Twierdzy formalnej, jeszcze w 1872 roku, dla niejakiego Schneidera. Później wielokrotnie zmieniał właścicieli i co ciekawe, też wielokrotnie był przebudowywany. Na początku była to taka prosta, dwukondygnacyjna bryła nakryta niskim, dwuspadowym dachem i i jeszcze pod koniec XIX wieku był przebudowany, później na początku XX wieku, w 1910 również roku, ostateczną formę nabrał w latach 20. Stąd w bryle budynku dzisiaj możemy też widzieć jeszcze te różne fazy. Chociażby tamta część od ulicy Wawrzyniaka jest tynkowana, natomiast tutaj mamy wykończenie oryginalną cegłą licową - mówił konserwator

Według urzędnika odrestaurowana willa wyróżnia się spośród otaczających ją budynków, między innymi dzięki nagromadzonym na fasadzie detalom.

- Podczas tej konserwacji rzeczywiście wyszła niesamowita dyspozycja, można powiedzieć i kompozycja barwna tego budynku. Dzięki temu, że ta elewacja została oczyszczona też z wtórnych warstw farby, odzyskaliśmy tą pierwotną fakturę, kolorystykę elewacji. No i niesamowity właśnie wystrój ciesielski, wystrój snycerski w drewnie. Bardzo jestem szczęśliwy, że bardzo dużo z tych elementów oryginalnych udało się tutaj zachować w partii okapu, w partii takich naczółków czy podparapetników. Ten detal dzisiaj jest pięknie eksponowany, widoczny. Została dobrana również nowa dachówka Biberschwanz po niemiecku, czyli nasza karpiówka, ale bardzo ciekawa, bo w kolorze glazurowym, zielonym, glazurowanym, tak więc ten efekt jeszcze kolorystyczny, zróżnicowany, dodatkowo został podbity tym ciekawym pokryciem dachowym - kontynuował Dębowski

Koszt remontu to 3,5 miliona złotych. Większość tej kwoty czyli 2,7 miliona pokrywa dofinansowanie z rządowego programu odbudowy zabytków. Budynek pełnić będzie funkcje mieszkalną. Na ten moment został jeden wolny lokal.