data publikacji: 26.03.2021
Kategorie:
Polina Wierzchowiec pochodzi z Kazachstanu, z miasta Ałmaty. Do Polski przyjechała 25 lat temu. Wtedy Polska wydawała się daleka, europejska. Przez pierwsze 5 lat nigdy nie miała problemu co przywieźć rodzinie w prezencie: aparat fotograficzny, kosiarkę, śruby do mocowania dachu czy świece żarowe. Później to się zmieniło.
Zapraszamy na rozmowę o najpiękniejszych miejscach w rodzinnej Ałmatcie, o tym co w Kazachstanie koniecznie należy zobaczyć, o jedzeniu, gościnności i o wspomnieniach.
Polina Wierzchowiec opowie także o tym, że stolica Kazachstanu w 2020 roku po raz kolejny zmieniła swoją nazwę, o tym że to państwo leżące zarówno w Europie, jak i w Azji, ale posiadające drużynę piłkarską w lidze europejskiej, a także o tym, że to największe państwo bez dostępu do morza.
- W momencie, w którym wyjeżdżałam do Polski - to był 1996 rok - Polska wydawała się tym krajem europejskim, krajem w którym jest wszystko. To co było za granicą białoruską, ukraińską - to już była Europa. Kilka lat po tym jak zaczęłam wracać do domu okazało się, że zaczynają mieć te same rzeczy, co w Polsce. I przyszedł moment, kiedy nie miałam co przywieźć co domu, bo wszystko już było. Musiałam się bardzo mocno nagimnastykować, żeby przywieźć coś regionalnego, coś niespotykanego - bo u nich w sklepach są dokładnie te same marki, to samo w zasadzie jedzenie. Teraz bardzo wiele osób wyjechało z Kazachstanu. Wyjechały praktycznie wszystkie osoby narodowości niemieckiej. Spora część Polaków wyjechała, choć jeszcze sporo ich jest. Polska w mniejszym stopniu przyjmuje repatriantów. Dużo osób rosyjskojęzycznych wyjechało do Rosji, więc idąc ulicą częściej słychać język kazachski niż rosyjski. Druga rzecz, która może być szokiem dla obcokrajowca - napisy na sklepach są trzyjęzyczne: po kazachsku, po angielsku i po rosyjsku - opowiada Polina Wierzchowiec.
Na rozmowę zapraszamy w sobotę od 8 do 13, w programie "Weekend z Super Fm".
data publikacji: 26.03.2021