Portowcy wygrali z Zagłębiem Lubin 5:1 - nieco ponad 11 tysięcy kibiców obejrzało mecz, który wymykał się prostemu wyjaśnieniu. Błyskawicznie strzelona bramka na 1:0 - i Pogoń jakby zniknęła na kolejne pół godziny, gdy szanse miało Zagłębie. Po czym dwa błyskawicznie wyprowadzone ciosy - i po pierwszych 45 minutach prowadzenie 3:0. Ale rywal po przerwie strzela na 3:1 - a sędzia mógł podyktować karnego na 2:3. Nie zrobił tego - i to był chyba ostatecznie moment zwrotny tego spotkania.

Na pomeczowej konferencji trener Pogoni Thomas Thomasberg cieszył się ze skuteczności swoich zawodników.

- Powiedziałem w przerwie drużynie, że czuję, że możemy grać lepiej. I wydaje mi się, że też, że w tych ostatnich 25, 30 minutach to wyglądało całkiem nieźle. Także, jeszcze raz powiem, że cieszę się z tego, że wygraliśmy i że byliśmy tak skuteczni, bo myślę, że w tych pierwszych meczach moich tutaj, to tej skuteczności brakowało najbardziej. Defensywa była na dobrym poziomie. Mieli, Zagłębie miało wysokiego napastnika, Roshe. W pierwszej połowie niezbyt dobrze broniliśmy dośrodkowania z ich strony, ale później było już okej - powiedział Duńczyk

Po tym meczu w Szczecinie Pogoń awansowała na 10 miejsce w piłkarskiej Ekstraklasie - ale ma obecnie tylko trzy punkty straty do miejsca piątego. Kolejny mecz Portowcy w lidze zagrają na wyjeździe z GKS-em Katowice - a później we wtorek 2 grudnia 1/8 Pucharu Polski z Widzewem Łódź.