Data publikacji: 28.11.2025
Kategorie:
W teorii to "czarny piątek" - a w praktyce już dobry tydzień z wyprzedażami wszelakimi, z kulminacją w piątek, 28 listopada: jak co roku też słychać zdroworozsądkowe ostrzeżenia, bo marketingowcy i przedsiębiorcy mają świetnie przećwiczone kuszenie klientów - mówiła w Radiu Super FM szczecińska Miejska Rzecznik Konsumentów Marzena Nowowiejska-Wojciechowska.
Od czerwonego koloru "okazji", który przyciąga wzrok, przez budzenie emocji informacją o "ostatnich sztukach" po wywołanie ekscytacji i zastrzyku dopaminy do mózgu - to mechanizmy znane psychologom, którym trudno się oprzeć. Natomiast, zwracała uwagę Nowowiejska-Wojciechowska, szczególnie uważajmy w internecie:
- Przed naciśnięciem tego przycisku, powinniśmy sprawdzić, z kim mamy do czynienia. Sprawdzić, czy dany przedsiębiorca na swojej stronie internetowej przedstawia się, określa swoje dane rejestrowe i kontaktowe. To jest bardzo istotne nie tylko w momencie sprzedaży, ale też później, w przypadku reklamacji, odstąpienia od umowy, czy innych prób kontaktu z przedsiębiorcą. Wtedy może się okazać, że dany przedsiębiorca nie jest zarejestrowany w Polsce, nie podaje swojej siedziby czy danych kontaktowych.
Skąd się wziął w ogóle "black friday"? Oczywiście z USA, internetowe źródła wskazują na tradycję w mieście Filadelfia, gdzie policja miała "czarny piątek" z tłumami w sklepach po tamtejszym Święcie Dziękczynienia. Ale, to także w księgowości znak, gdy z czerwonej tabelki - czyli straty - przechodzą do czarnej, gdzie odnotowuje się zysk.
Data publikacji: 28.11.2025