W dobie wojny hybrydowej, aktów sabotażu nie można wykluczyć, że wyciek ropy w przygranicznej rafinerii w Schwedt niemiecka strona powinna sprawdzić pod tym kątem - oceniał w Rozmowie Radia Super FM zachodniopomorski marszałek Olgierd Geblewicz.

Opozycja z PiS w sejmiku województwa zapowiedziała, że będą o tę sprawę pytać - Geblewicz, także szef KO w regionie podkreśla, że jako samorząd nie mają kompetencji - a stronę niemiecką pytają.

- Doceniając troskę i obawy dżentelmenów z PiS-u, którzy jak zawsze na wszystkim chcą robić kapitał polityczny, ja uważam, że przede wszystkim bardzo poważnie ta sprawa powinna być potraktowana przez służby niemieckie, ponieważ jesteśmy w stanie wojny hybrydowej, która nie tylko dotyka Polskę, ale widzimy przecież i flotę cieni, i widzimy akty sabotażu na terenie Rzeczypospolitej. I ja nie mam cienia wątpliwości, że w całej Europie dzisiaj widzimy przecież róż- ataki dronowe czy naloty dronowe, które unieruchamiają i paraliżują europejskie lotniska. I nie możemy wykluczyć, że to rozszczelnienie nie było przypadkowe, tylko że był to jakiś akt dywersji czy sabotażu, więc będę apelował do pana premiera landu o bardzo poważne potraktowanie sprawy - mówił marszałek

Tuż po wycieku ropy w Schwedt zachodniopomorski wojewoda informował, że nie ma zagrożenia dla przyrody po polskiej stronie.