Na muzyczny eksperyment łączący różne style muzyczne zaprasza Filharmonia im. Mieczysława Karłowicza. 

- W zjawiskowy sposób łączą tradycyjną muzykę ludową z rejonów Wielkopolski ze współczesnymi brzmieniami. Najtrafniej muzykę zespołu określiło jury Festiwalu Nowa Tradycja w 2018 roku, nazywając ją połączeniem wzruszającej szorstkości starożytnej elektroniki z ludowym transem - opowiada Oskar Masternak rzecznik prasowy Filharmonii.

Polmuz wykorzystuje stuletnie nagrania muzyki ludowej z terenów południowej Wielkopolski – Śremu, Poznania i okolic. Zostały one zarejestrowane w sposób czysto mechaniczny (to znaczy – bez użycia pądu elektrycznego), na płytach szelakowych. - Trans, kołowa budowa, spora dawka szaleństwa – tak o pierwszych wrażeniach po ich usłyszeniu dźwięków opowiadają członkowie zespołu. Gdyby nie wiedzieli, skąd pochodzą, strzelaliby bez wahania: Indie! Nagrania rejestrowano na potańcówkach – słychać na nich głosy bawiących się ludzi i stukot butów podczas podskoków.

Jak muzycy sami podkreślają, w swojej grze starają się odtworzyć dawny trans muzyki ludowej, która wyrastała nie tylko z codzienności, ale i z różnych obrzędów oraz form rytualnych.  

Koncertu można wysłuchać o godzinie 19 na kanałach szczecińskiej Filharmonii w serwisach Facebook i YouTube.